Pomimo niedogodności, wewnętrznego stresu, który przychodzi sam, niespodziewany- jesteśmy szczęśliwi...
Dziś oczekiwane od dłuższego czasu spotkanie rodzinne, uwielbiam takie chwile, gdy możemy być "na prawdę" wszyscy razem. Uśmiech nie schodzi mi z twarzy, a z radości łza się w oku kręci. Cóż za ekscytacja. Jemy śniadanie i ruszamy w drogę.
Co potrzebowaliśmy?
0,5 opakowania ciasta francuskiego
6 sztuk młodej fasolki szparagowej
30 g szynki
0,5 małej cebuli
4 oliwki czarne
2 jajka
ser cheddar
sól morska, pieprz czarny
koperek
pietruszka
masło do podsmażenia
szczypiorek
marynowane szparagi
Szynkę pokroić w plasterki, fasolkę pokroić w mniejsze części, cebulkę w piórka, oliwki przekroić na 3 części. Wszystko razem podsmażyć na masełku na patelni przyprawiając solą i pieprzem.
Połowę ciasta francuskiego przekroić na pół położyć na nim na środku podsmażone składniki i plasterki sera. Złożyć ciasto w tzw łódkę. Wbić jajko (najlepiej aby żółtko się nie rozlało). Złożyć ciasto w sakiewki. Na wierzchu posypać suszonym koperkiem i pietruszką, jak macie świeże to posypcie w środku na jajku aby zioła się nie spaliły, a dodały daniu smaku. Zapiekaj w piekarniku około 15 min w 180 stopniach. Podawaj z kawałkami szparagów oraz posiekanym szczypiorkiem.
Fantastyczny pomysl :)))) I like it ;)
OdpowiedzUsuńPzdr My simple cuisine
Świetne śniadanko:-), bardzo podoba mi się ten pomysł:-)
OdpowiedzUsuńsakiewki 1sza klasa, nie pomyślałabym żeby to wszystko razem zamknąć w cieście-mega :)
OdpowiedzUsuńA tak-chwilę z rodziną i to udane to przepis na nieschodzący uśmiech :)
Prezentują się fantastycznie! Nie dość, że cieszy oko to i podniebienie! :)
OdpowiedzUsuń