Ostatnie egzaminy... chyba najtrudniejsze zostało mi na koniec. Zasypiam!
Potrzeba mi dużo czekolady!
Co potrzebowałam?
200 g masła
150 g czekolady gorzkiej
4 duże jajka
1,5 kubka cukru
70 g mąki pszennej
4 łyżki płatków migdałów
Dziś wypróbowałam szpatułkę :) Powiem Wam, że fajna sprawa. Jak zawsze robiłam ciasto moim robotem kuchennym, z racji, że ciasto jest lejące ale bardzo gęste kiedyś wybierałabym je łyżką próbując wygrzebać jak najwięcej (zajęłoby to troszkę czasu). Dzięki giętkiej szpatułce zrobiłam 3 ruchy i pięknie wygrzebałam całe ciasto. Jestem z niej zadowolona. Jeszcze mam plan zrobić jakiś fajny torcik okryty gęstą masą i sprawdzić jak się szpatułka spisze w wygładzaniu.
Mój nowy przyjaciel
Czekoladę rozpuścić z masłem w kąpieli wodnej. Odstawić do przestudzenia.
Jajka bardzo dobrze zmiksować z cukrem, na gładką, puszystą masę. Następnie dodać mąkę i roztopioną czekoladę, zmiksować. Jak już będzie dobrze wymieszane dodać migdały i wmieszać je łyżką. Przełożyć gotową masę na okrągłą blaszkę (20-22cm). Piec w 180 stopniach przez około 35-40 min.
wygląda pysznie:)
OdpowiedzUsuńEkstra! Wygląda na pyszne, typowo "ciężkie" brownie. Jak dla mnie - bomba! :)
OdpowiedzUsuńŚciskam cieplutko!
ooo jaaa! To musi być baaaaardzo słodkie ciacho i wilgotne, takie brownie z prawdziwego zdarzenia :D
OdpowiedzUsuńSwietny pomysł na podniesienie poziomu hormonu szczęścia.
OdpowiedzUsuńPycha!!!
OdpowiedzUsuńTego ciasta nie da się nie kochać :)
OdpowiedzUsuńOd wczoraj chodzi za mną coś czekoladowego - Twoje ciasto byłoby idealne!:)
OdpowiedzUsuń