Wczoraj wieczorem graliśmy z Rafałem w KARTECZKI (nie wiem czy jest jakaś specjalna nazwa tej gry). Kojarzycie tą grę? Jak przychodzą do nas znajomi to bardzo często w nią gramy. Zawsze rając w nią jest dużo śmiechu, albo nerwów jak za długo się nie może zgadnąć kim się jest.
Wczoraj nie mogłam zgadnąć... Mówię do Rafała: JA NA PEWNO NIE ZNAM TEJ POSTACI! Zadaję pytania i myślę. Poddałam się :( Okazało się, że byłam DOKTOR QUINN. Od razu weszłam na youtube i sprawdzam kto to w ogóle jest?! Oglądając coś mi świtało ale niestety nie było żadnych szans żebym zgadła, a Rafał tak mnie zapewniał NA PEWNO JĄ ZNASZ, 100%...
Przechodząc do szarlotki...
Co potrzebowałam?
150 g masła150 g mąki pszennej
30 g mąki żytniej
2 żółtka jaja
1 łyżeczka proszku do pieczenia
50 g cukru
1 kg jabłek
1 łyżeczka cynamonu
1 kawałek kory cynamonu
1 laska wanili
2 łyżki słonecznika łuskanego
0,5 szklanki rodzynek
4 gwiazdki anyżu
Rodzynki zalać ciepłą wodą. Jabłka obrać, przekroić na pół wyciągnąć gniazda nasienne i pokroić w plasterki. Na patelni uprażyć jabłka na małym ogniu z łyżką masła, pestkami wanilii, gwiazdkami anyżu, cynamonem i korą. Jak już będą lekko uprażone dodać słonecznik i odcedzone rodzynki. Zdjąć z palnika jak jabłka będą już lekko rozpadające się. Wyjąć korę cynamonu.
Z mąki pszennej i żytniej, żółtek, zimnego masła, proszku do pieczenia wyrobić ciasto. Wylepić blaszkę na tartę, zostawić trochę ciasta na kruszonkę. Ciasto na kruszonkę włożyć do woreczka i do zamrażarki. Ciasto na blaszce włożyć na 10 min do lodówki po czym wyciągnąć i posypać lekko cukrem. Podpiec w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez 10 min.
Na podpieczony spód wyłożyć uprażone jabłka. Posypać kruszonką.
Piec w 180 stopniach przez około 25-30 min.
Pyszna tarta! :)
OdpowiedzUsuńPoproszę o kawałek do kawy :D
pysnzie wyglądA:)
OdpowiedzUsuńsmacznie nadziana i ta kruszonka sam smakołyk...
OdpowiedzUsuńAle fajne ciasto, na swój użytek ominęłabym jednak rodzynki ;D
OdpowiedzUsuńWooow :) Jabłka wyglądają bardzo aromatycznie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam nigdy anyżu. Taki ze mnie żółtodziób ;p
dariawkuchni.
ależ pięknie podana na tarta, mm:) Do tego rodzynki, słoneczki-mniaaaam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam ta grę, uwielbiam-choć fakt, czasem trudno jest zgadnąć:D Moja koleżanka kiedyś była Mojżeszem.. :D