Popatrzcie ile mamy naszych polskich warzyw. Nie bójmy się ich używać!
Są różne, o różnych smakach, przecież można je razem łączyć w różnych daniach... nie tylko zupach. Dlaczego większość z ludzi używa np marchewki, pietruszki, selera, pora, buraka głównie do zup? Pewnie nasze polskie zupki z warzyw czy buliony są przepyszne, szczególnie te naturalne bez chemii.
Ale pomyślcie nad czymś innym. Np sałatki, puree, szaszłyki, przekąski hmmm można pokombinować.
Macie jakąś propozycję? Ja dziś proponuję sałatkę...
Co potrzebowałam?
4 łodyżki selera naciowego,
2 łyżki kukurydzy w puszce,
1 mała marchew,
0,5 średniej pietruszki,
1 łyżka oliwy z oliwek,
1/3 łyżeczki soku z cytryny,
0,5 łyżeczki posiekanej pietruszki zielonej,
Sól morska- MŁYNEK,
Pieprz czarny- MŁYNEK,
1 łyżka miodu.
Seler naciowy pokroić w paseczki, włożyć do miseczki i wsypać do niego kukurydzę. Oliwę wymieszać z sokiem z cytryny, pietruszką, solą. Wymieszać z kukurydzą i selerem.
Marchew i pietruszkę obrać, pokroić w plasterki. Ułożyć na suchej patelni i podgrzewać na średnim ogniu raz z jednej, raz z drugiej strony przez około 5 min. Podlać wodą tak by warzywka były całkiem zakryte i co jakiś czas odwracając czekać aż woda całkowicie odparuje. Następnie polać warzywa miodem i dalej podsmażać obtaczając je w miodzie, powinny lekko się podsmażyć i nabrać ładnego kolorku. Zdjąć z ognia, poczekać aż lekko przestygną.
Ułożyć warzywka na sałatce i z wierzchu popieprzyć.
Marchew i pietruszkę obrać, pokroić w plasterki. Ułożyć na suchej patelni i podgrzewać na średnim ogniu raz z jednej, raz z drugiej strony przez około 5 min. Podlać wodą tak by warzywka były całkiem zakryte i co jakiś czas odwracając czekać aż woda całkowicie odparuje. Następnie polać warzywa miodem i dalej podsmażać obtaczając je w miodzie, powinny lekko się podsmażyć i nabrać ładnego kolorku. Zdjąć z ognia, poczekać aż lekko przestygną.
Ułożyć warzywka na sałatce i z wierzchu popieprzyć.
też wczoraj jadłam sałatkę z selera:)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe:)
OdpowiedzUsuńAleż to zdrowe chrupanko, mniam!
OdpowiedzUsuńSeler dziś gościł na moim stole w postaci zupy,
wrzucę wkrótce na bloga, bo pyszna.