Wyszły mi bardzo dobre! Lekko słodkie, lekko kokosowe i chrupiące, czytałam książkę i podjadałam jeden po drugim... dopóki nie zniknęły. I muszę je zrobić ponownie, tym razem postaram się nie zjeść wszystkich i kogoś poczęstuję :)
CO POTRZEBOWAŁAM?
3/4 szklanki mąki pszennej,
3 łyżki cukru,
1,5 kieliszka malibu,
2 łyżki lodowatej wody.
2 łyżki lodowatej wody.
1 łyżka masła.
Masło ubić z cukrem, dodać mąkę i wyrobić bardzo dokładnie, najlepiej robotem kuchennym, dodać malibu i wodę. Wyrobić ciasto. Rozwałkować, powycinać kieliszkiem kółeczka, a z reszty zrobić a'la paluszki. Piec w 200 stopniach przez 12 min.
mniam, mniam :) zastanawiam się czy malibu jest mocno wyczuwalne w tych ciasteczkach, bo bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńMalibu o dziwo jest wyczuwalne... robiąc je myślałam że praktycznie nie będzie go czuć, a tu taka niespodzianka :) proponuję dla wzmocnienia smaku dodać trochę wiórek kokosowych.
Usuńfajnie ciasteczka, musza być smaczne:)
OdpowiedzUsuńByły pyszne, przepis bardzo łatwy i szybki... jak lubisz malibu to spróbuj koniecznie :)
OdpowiedzUsuńjeszcze takich nie jadłam, fajny pomysł:) wyglądają wyśmienicie:)
OdpowiedzUsuń