Co potrzebowałam?
20 muli
1 średnia cebula
3 łyżki drobno posiekanej natki pietruszki
1 ząbek czosnku
50 g sera pleśniowego blue
150 g mrożonych grzybów leśnych
50 ml porto
sól morska
pieprz czarny świeżo mielony
1 łyżka oliwy z oliwek
1 łyżeczka masła
Mule oczyścić, przelać wrzącą wodą aby się otworzyły. Następnie muszle podzielić na pół, na blaszce ułożyć połówki muszli z mięsem.
Na odrobinie oliwy z oliwek podsmażyć delikatnie cebulkę i czosnek pokrojone w drobną kostkę, delikatnie posolić (dosłownie odrobinę bo ser już jest słony, a nie chcemy przesolić), popieprzyć. Następnie zdjąć z ognia, poczekać aż ostygnie i dodać 2 łyżki natki pietruszki, wymieszać i nałożyć po trochę to każdej muszelki. Na wierzch położyć po kawałku sera pleśniowego blue.
Zapiekać w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez około 10 min.
Zapiekać w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez około 10 min.
Użyliśmy swoich grzybów leśnych, przed zamrożeniem były delikatnie zagotowane.
Na patelni rozgrzać oliwę z oliwek, podsmażać na niej przez około 5 minut odmrożone grzyby, posolić i popieprzyć. Dodać łyżeczkę masła, jak się rozpuści dodać łyżkę natki pietruszki i zalać porto. Podsmażać jeszcze przez 2 minuty i zdjąć z ognia.
Na patelni rozgrzać oliwę z oliwek, podsmażać na niej przez około 5 minut odmrożone grzyby, posolić i popieprzyć. Dodać łyżeczkę masła, jak się rozpuści dodać łyżkę natki pietruszki i zalać porto. Podsmażać jeszcze przez 2 minuty i zdjąć z ognia.
Ale szaleństwo u Ciebie:) jestem pod wrażeniem. Zazdroszczę tego dania;)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia! :D A danie jeszcze lepsze
OdpowiedzUsuńLubię mule, te wyglądają rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńAle uczta,, nie jadłam muli. Zjadłabym wszystko ha ha
OdpowiedzUsuńPrawdziwa uczta:) fantastyczne danie:)
OdpowiedzUsuńMule jadłam raz i odważyłabym się spróbować ich ponownie, najlepiej w takiej wersji :)
OdpowiedzUsuńPrzysmak mojego męża ,mój już niestety nie,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam mule , a przyrządzone w taki sposób to uczta dla oczu i nie tylko. Ciekawe połączenie składników , zapisuję z postanowieniem ,że wkrótce zrobię
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo mnie ciekawi to danie :)
OdpowiedzUsuńChoćby za sprawą porto, którego jestem fanką, ten przepis bardzo mi odpowiada. Oczywiście mule też są na mojej liście ulubionych potraw, więc nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wykorzystać Twój przepis.
OdpowiedzUsuń