Sesja, nauka... przygotowania do pisania pracy magisterskiej. Jak dobrze pójdzie to jeszcze tylko rok i skończy się czas studiowania. Zawsze dobrze będę wspominała ten czas :) Pomimo stresujących sesji, poznałam wiele wspaniałych ludzi, spędziłam miło czas (czasami dostając od profesora zaproszenie do tablicy w nagrodę za gadanie i przeszkadzanie, czerwieniąc się ze wstydu jak w podstawówce), wiele wylanych łez- oczywiście ze śmiechu, przemyśleń. Czas zleciał tak szybko, to już 4 lata...
Co potrzebowaliśmy?
1 woreczek ryżu
1 mała cebula
1 średnia kiełbasa z grilla
50 g sera plaśniowego
1 łyżka przecieru pomidorowego
1/3 puszki fasoli czerwonej
2 suszone grzyby mun
2 łyżki posiekanego szczypiorku
1 łyżka majonezu
1 łyżeczka musztardy
Pieprz czarny- MŁYNEK
Sól morska- MŁYNEK
papryka słodka mielona
Ryż ugotować wg przepisu na opakowaniu.
Namoczyć grzybki mun w ciepłej wodzie przez 10 min.
Cebulę i ser pleśniowy pokroić w kostkę, kiełbasę (dzień wcześniej była robiona na grillu) też pokroić w kostkę. Grzybki mun w paseczki.
Ostudzony ryż wymieszać z czerwoną fasolką, przecierem pomidorowym solą, pieprzem i słodką papryką w proszku. Następnie dodać pokrojone składniki, majonez, musztardę i szczypiorek. Dobrze wymieszać. Nałożyć na talerzyk, można posypać obok troszkę imbirem.
Swietna ta salatka! Taka orientalno-polska fuzja :)
OdpowiedzUsuńIle pyszności w jednej sałatce! :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie kilka dni temu miałam obronę i koniec studiów.. Dziwne uczucie. A sałatkę na pewno spróbuję, ciekawa kombinacja!
OdpowiedzUsuń