Awokado:
Pojechałam do mamy...
"Ale śliczne masz to drzewko"
"Wyhodowałam je z pestki awokado, zasadziłam już drugie i zaczyna kiełkować"
Tak więc wracając w walizce w bagażu głównym miałam doniczkę owiniętą w ręczniki z kiełkującym awokado... przetrwało i żyje.
Co potrzebowałam?
3 łyżki czubate mąki pszennej,
1 łyżka płaska mąki żytniej,
5 małych grzybów suszonych,
30 g masła,
Sól, pieprz czarny mielony,
0,5 awokado,
0,5 małej cebuli,
1 łyżka śmietany kremówki,
0,5 małej makreli wędzonej.
Grzybki małe lub duże drobno posiekane namoczyć w kubku z gorącą wodą (niecałe pół kubka), po około 1 godzinie odcisnąć wodę z grzybów przez drobne sitko (wodę zostawić).
Z mąki pszennej, żytniej, masła, soli i pieprzu wyrobić ciasto. Dodać do ciasta łyżkę wody z grzybków i grzyby. Wyłożyć ciasto na małe blaszki i pougniatać na cieniutkie placki. Piec około 10 min w 200 stopniach.
W czasie pieczenia awokado obrać i ugnieść ze śmietanką widelcem w miseczce na "papkę". Makrelę przebrać tak by nie miała ostek i dodać do awokado razem z drobno posiekaną cebulką. Przyprawić solą i pieprzem (można dodać trochę czosnku granulowanego).
Wyciągnąć tartaletki z piekarnika i wyłożyć na talerzyk.
Jak tartaletki lekko przestygną wyłożyć na nie pastę i można wcinać...
Piękne awokadowe drzewko.
OdpowiedzUsuńA te babeczki muszą doskonale smakować!
Mniammm...
jakie pyszności:) palce lizać:)
OdpowiedzUsuń