Idąc tropem wczorajszego postu, brnę dalej... Rozgrzewające, sezonowe zupy kremy. Ta zupka wyszła przepysznie i na prawdę mogę ją szczerze polecić :)
Co potrzebowałam?
400 g żeberek wieprzowych1 średnia cebula
0,5 pora (biała część)
1 średnia marchew
1 średnia pietruszka
2 kubki suszonych grzybów (u nas była to mieszanka podgrzybków, prawdziwków i zajączków)
sól, pieprz czarny mielony
4 łyżki drobno posiekanej natki pietruszki
4 łyżki drobno posiekanego lubczyku
5 kulek ziela angielskiego
3 liście laurowe
4 kromki chleba
1 łyżka oliwy z oliwek
Żeberka gotować przez około półtora godziny na małym ogniu w 3 litrach wody z liściem laurowym i zielem angielskim.
Po tym czasie dodać obraną, opaloną na gazie cebulę, pietruszkę, marchew, por, posolić, popieprzyć. Gotować jeszcze 20 min.
Po tym czasie dodać suszone grzyby, lubczyk i natkę pietruszki. Gotować przez kolejne 20 min.
Wyciągnąć żeberka (można je wykorzystać w innym daniu, np podpiec w piekarniku z cebulkę i czosnkiem), liście laurowe i ziele angielskie (jak ziele zostanie to nic się nie stanie po prostu zostanie zmiksowane).
Zmiksować zupkę używając blendera (jak jest zbyt rzadka to gotować ją do momentu uzyskania odpowiedniej konsystencji).
W piekarniku nagrzanym do 150 stopni podpiec chleb pokrojony w kostkę spryskany oliwą z oliwek.
Podawać zupę razem z grzankami.
Z grzybów ? Musi być bardzo ciekawa w smaku :)
OdpowiedzUsuńMmm ;)) aromatycznie tu u Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się i jutro robię podobną bo mam na nią ochotę:)
OdpowiedzUsuńZjadłabym taki talerz, ja już czuję smak tego kremu pachnącego lasem :-)
OdpowiedzUsuńObłędna - i smak i zapach na wielki plus :)
OdpowiedzUsuńnie wiem jak smakuje Twój, ale podzielam zdanie - zdecydowanie najlepszy! :)
OdpowiedzUsuń