piątek, 31 stycznia 2014

Brioszka z dynią


Brioszka (z francuskiego brioche) to odrywane ciasto francuskie, które jest jedzone przede wszystkim na śniadanie, można jeść je bez żadnych dodatków, z masłem lub dobrym dżemem (my zjedliśmy z domowym malinowym). 

Co potrzebowałam?
3 kubki mąki pszennej
30 g drożdży świeżych (lub 1,5 łyżeczki suchych)
1/3 kubka ciepłego mleka
3 średnie jajka
3/4 kubka cukru
130 g masła
350 g obranej dynii
szczypta soli
1 średnie żółtko jaja

Ciasto należy robić wieczorem gdyż będzie ono leżakowało przez całą noc.

Dynię pokroić lub wyciąć w mniejsze kawałki, następnie podsmażyć na suchej patelni na małym ogniu pod przykryciem co chwile mieszając, do momentu lekkiego przyrumienienia. Jak już będzie dość miękka zmiksować blenderem na gładką masę.

Ciepłe mleko połączyć z drożdżami i łyżką cukru, odstawić na 15 minut.

Jajka zmiksować z cukrem.

Po tym czasie dodać mąkę, masło i trochę soli, dokładnie wymieszać (ja użyłam robota kuchennego). Następnie dodawać naprzemiennie jajka z cukrem i puree z dyni ciągle ugniatać (miksować). Odstawić ciasto na godzinkę do wyrośnięcia w ciepłe miejsce najlepiej przykryte lekko wilgotną szmatką.

Po tym czasie ugnieść jeszcze raz, przykryć miskę talerzem i wstawić do lodówki na całą noc.

Rano znów ugnieść ciasto i zostawić na godzinkę. Po tym czasie formować kulki i układać w długiej foremce keksówce (moja o wymiarach 12x35 cm) wyłożonej papierem do pieczenia. Odstawić pod przykryciem ścierki na około godzinę w ciepłe miejsce.

Żółtko roztrzepać, posmarować brioszkę z wierzchu. Piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez około 20 minut.

Piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez około 20 minut.




czwartek, 30 stycznia 2014

Zupa krem z papryki i czerwonej pomarańczy


Co potrzebowałam?
1 papryka czerwona
0,5 pomarańczy czerwonej
1 łyżka oliwy z pestek dyni
1 mała cebula
1/4 łyżeczki drobno posiekanej papryczki chili
4 łyżki jogurtu naturalnego
sól, pieprz czarny mielony
tymianek

Paprykę i cebulę pokroić w kostkę.

W garnuszku rozgrzać oliwę, podsmażyć na niej cebulkę z papryką i papryczką chilli doprawiając solą i pieprzem. Zdjąć z ognia, wycisnąć sok z pomarańczy i zmiksować blenderem (nie trzeba bardzo dokładnie). Następnie dodać jogurt naturalny, wymieszać i delikatnie podgrzać (nie zagotowywać).

Pomarańczę umyć i przekroić na pół. Zetrzeć na tarce około 1 łyżeczki skórki z pomarańczy.

Fetę pokroić w kostkę, wymieszać ze skórkami pomarańczy i położyć na suchej, rozgrzanej patelni. Lekko obsmażyć z każdej strony.

Podawać zupę z fetą i listkami tymianku.



środa, 29 stycznia 2014

Ajerkoniak z termomixu


Taki pyszny ajerkoniak zrobiła nasza Ilonka, był tak pyszny, że postanowiłam zrobić mu zdjęcie i wstawić przepis na bloga. Posiadaczom termomixu na pewno się przyda :)

Co Ilonka potrzebowała?
10 żółtek jaja
2 kubki cukru
3 łyżeczki cukru waniliowego
1,5 kubka mleka skondensowanego niesłodzonego
400 ml dobrej wódki (nasza Ilonka zrobiła z finlandii)

Do naczynia miksującego włożyć żółtka i cukry- 5 minut, obroty na 3, temperatura 65 stopni. Następnie wlać mleko i wódkę, zostawić na tych samych ustawieniach przez kolejne 5 minut.

Przelać do butelki (0,7 l lub do dwóch 0,5 l) i poczekać aż ostygnie, najlepiej przez całą noc.

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Ziemniaczany gratin z łososiem pod serową pierzynką


GRATIN:
20 małych ziemniaków
200 ml śmietany do zup i sosów 18%
150 g sera radamer
2 ząbki czosnku
natka pietruszki
masło do nasmarowanie foremki

ŁOSOŚ:
6 małych filetów z łososia (około 7cmx5cm)
80 g sera radamer
2 łyżki cebuli prażonej
2 łyżki majonezu
natka pietruszki
sól morska, pieprz czarny


GRATIN:

Formę 15x15 wysmarować masłem.

Ziemniaki obrać, przepłukać, następnie obieraczką do warzyw (bądź robotem kuchennym z nakładką do robienia cienkich plasterków) pokroić cieniutkie plasterki.

Połowę sera zetrzeć na cienkich oczkach, drugą połowę na grubych.

Czosnek pokroić w cieniutkie plasterki.

Do foremki nakładać warstwami plasterki ziemniaków tak by plasterek delikatnie nachodził na drugi plasterek, każdą warstwę delikatnie solić. Jak już będzie nałożona 1/3 foremki rozłożyć plasterki czosnku i posypać połową sera startego na cienkich oczkach. Nakładać dalej ziemniaki, jak będzie 2/3 foremki rozłożyć plasterki natki pietruszki i drugą połowę sera startego na cienkich oczkach. Nałożyć pozostałą część ziemniaków, zalać śmietaną.

Przykryć foremkę przykrywką bądź dokładnie folią aluminiową i wstawić do nagrzanego do 200 stopni piekarnika na 50 min. Po tym czasie wyjąć z piekarnika, posypać serem startym na grubych oczkach i wstawić do piekarnika (do 180 stopni) na jeszcze około 10-15 min (bez przykrycia).

ŁOSOŚ:

Na blaszce skórką do dołu ułożyć łososia, posypać solą i pieprzem.

Cebulkę prażoną rozgnieść w moździerzu, wymieszać z serem startym na grubych oczkach.

Gdy ziemniaki będą się piekły 45 min, do piekarnika włożyć blaszkę z łososiem. Piec 5 min.

Po tym czasie wyciągnąć, posmarować majonezem, ułożyć listki natki pietruszki i posypać cebulką z serem.

Włożyć do piekarnika i zapiekać (razem z ziemniakami) około 10-15 min (w 180 stopniach).








niedziela, 26 stycznia 2014

Tortilla


Co potrzebowałam?
260 g mąki pszennej
1 łyżka zimnego masła
1 łyżka smalcu
200 ml gorącej woda
sól

W robocie kuchennym nożykiem połączyć mąkę z masłem i smalcem. Następnie powoli dolewać gorącą wodę ciągle miksując. Przełożyć ciasto do miseczki, przykryć miseczkę talerzem i wstawić na półtora godziny do lodówki.

Po tym czasie wyciągnąć ciasto, pougniatać ręką i podsypując mąką robić kuleczki (powinno wyjść około 13 sztuk).

Następnie podsypując mąką wałkować kulki tak by wyszły placuszki o grubości około 3 mm.

Rozgrzać suchą patelnię i piec na niej placki, po około 1 minucie z każdej strony (powinny tworzyć się pęcherzyki).

Gotowe placuszki można zjadać same z sosem np. czosnkowym czy guacamole lub zrobić zawijane w środku z warzywami/mięsem/rybą lub podać w formie quesadilli.




sobota, 25 stycznia 2014

Tartaletki z anchois pod serową pierzynką


Co potrzebowałam?
1,5 kubka mąki pszennej
100 g masła
1 łyżka lodowatej wody
1 jajo
sól
1 puszka anchois
2 średnie jajka
5 łyżek śmietany 30%
6 łyżek sera gouda serenada startego na cienkich oczkach
kapary z zalewy

Mąkę, lodowatą wodę, 1 jajo, zimne masło i odrobiny soli wymieszać wyrabiając ciasto. Wylepić nim formy na tartaletki, nakłuć widelcem i piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 8 min.

W miseczce roztrzepać 2 jaja, dodać śmietanę, popieprzyć (nie solić gdyż anchois są słone). Na koniec dodać ser starty na cienkich oczkach, wymieszać.

Na podpieczone tartaletki położyć po kawałku anchois, zalać masą serową.

Piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez około 15 min.

Podawać z kaparami.



piątek, 24 stycznia 2014

Sałatka z ziemniaków i cebuli - najlepsza na karnawał i najprostsza


Co potrzebowałam?
8 średnich ziemniaków
3 średnie cebule
4 łyżki majonezu
3 łyżki jogurtu greckiego
2 łyżki octu winnego
sól morska- MŁYNEK
pieprz czarny mielony
3 łyżki drobno posiekanego szczypiorku

Ziemniaki umyć dokładnie i ugotować w lekko osolonej wodzie. Jak już będą miękkie w środku, odcedzić, przestudzić i obrać.

Cebulę obrać, pokroić w piórka, włożyć do miseczki, zalać octem i posolić solą morską, pougniatać ręką. Odstawić na 20 min.

Wymieszać w kubeczku majonez, jogurt grecki, sól, pieprz, szczypiorek.

W misce przekładać na zmianę po trochę ziemniaków pokrojonych w plasterki około 0,5 cm, cebulki i sosu. Wstawić do lodówki na około godzinkę aby wszystkie składniki przeszły.

czwartek, 23 stycznia 2014

Pomidorki i ogórki z nadzieniem łososiowym - przekąska karnawałowa


Mamy karnawał, praktycznie co weekend bawimy się, tańczymy, jemy i pijemy. Niektórzy nawet nie co weekend ale nawet w tygodniu :) Jak nadchodzi imprezka to zastanawiamy się jaką by tu zrobić przekąskę?! My wymyśliliśmy coś co zniknęło ze stołu w mgnieniu oka, dobrze, że zdążyłam pstryknąć zdjęcie.

I tutaj niespodzianka! Oczywiście trochę roboty jest przy wyciąganiu miąższu ale farsz jest niesamowicie prosty i szybki, a w tym pomógł nam znów łosoś z puszki, którym jestem zachwycona i znajomi też byli :)

Co potrzebowałam?
15 pomidorków koktajlowych
1 długi ogórek
1 puszka łososia w sosie pomidorowym Graal
250 g sera białego
4 kapary z zalewy
1 papryczka piri piri
0,5 płaskiej łyżeczki agaru (opcjonalnie żelatyny)
sól, pieprz czarny świeżo mielony
oliwki czarne
natka pietruszki

Odkroić szubki pomidorków koktajlowych i wyciągnąć miąższ.

Ogórka pokroić na 2,5 cm kawałki delikatnie wydrążyć środek nie uszkadzając dna.

Biały ser zmiksować z łososiem z puszki, doprawić delikatnie solą i pieprzem, wstawić do lodówki na co najmniej 1 godzinę aby lekko się ściął.

Miąższ z ogórków zmiksować na gładko blenderem, następnie przetrzeć przez drobne sitko. Dodać niecałe 0,5 łyżeczki agaru (jeżeli nie macie agaru można użyć żelatyny), podgrzać na palniku, mieszać aby agar się rozpuścił (nie doprowadzać do wrzenia!). Wstawić do lodówki na około godzinę aby utworzyła się galaretka. Następnie pokroić ją w kostkę.

Masę łososiową ponakładać do przygotowanych pomidorków i ogórków. Udekorować kawałkami czarnych oliwek, natki pietruszki i galaretki ogórkowej.




No to zdrówko! Życzę wszystkim moim czytelnikom szalonego karnawału ;)


środa, 22 stycznia 2014

Torcik czekoladowy z kiwi


Co potrzebowałam?
3 duże jajka
0,5 kubka cukru
2 czubate łyżki mąki tortowej
3,5 łyżki miękkiego masła
szczypta soli
1 łyżka ocetu winnego
100 g czekolady gorzkiej
1 łyżka kakao
6 kiwi
150 ml jogurtu greckiego
2 łyżki żelatyny
3 łyżki cukru pudru
80 g czekolady mlecznej
3 łyżki mleka

Biszkopt inspirowany przepisem Julii Child z książki "francuski szef kuchni"- jest MEGA delikatny, wyśmienity!

Blaszkę o średnicy około 20 cm nasmarować masłem i oprószyć mąką.

Piekarnik nagrzać do 175 stopni.

Czekoladę gorzką rozpuścić w kąpieli wodnej z masłem. Jak już będzie roztopiona poczekać aż lekko przestygnie.

Żółtka ubić z 0,5 kubka cukru. Następnie ciągle ubijając powoli dodawać roztopioną czekoladę.

Białka ubić na sztywną pianę z łyżką cukru i łyżką octu winnego. Jak już będzie ubita na sztywno powoli dodawać masę z żółtek i czekolady (miksować na bardzo wolnych obrotach lub połączyć łyżką).

Przelać ciasto do formy i od razu piec przez około 30 min w piekarniku (do suchego patyczka).

Jak już ciasto będzie upieczone wyciągnąć je z piekarnika i poczekać aż ostygnie. Następnie przekroić je na pół.

1 łyżkę żelatyny wsypać do jednego kieliszka, drugą do drugiego. Zalać obydwa odrobiną gorącej wody i szybko wymieszać aby żelatyna rozpuściła się (powinna być dość gęsta).

Kiwi obrać, zmiksować z jednym kieliszkiem żelatyny i łyżką cukru pudru (nie trzeba bardzo dokładnie). Następnie przełożyć 3/4 musu na połówkę ciasta (włożoną w formę).

Do 1/4 musu z kiwi wlać jogurt grecki, 2 łyżki cukru pudru, drugi kieliszek żelatyny i zmiksować razem. Przełożyć na mus z kiwi. Przykryć drugą połówką ciasta i wstawić na minimum 2 godziny do lodówki.

Czekoladę mleczną rozpuścić w kąpieli wodnej z mlekiem, polać torcik z wierzchu i wstawić z powrotem do lodówki.



wtorek, 21 stycznia 2014

Grzybki marynowane


Oczywiście, że już otwieramy nasze przetwory, przecież po to je robiliśmy żeby zimą je zjadać :)
Jeżeli chodzi o grzybki to najbardziej lubię te małe i jak znajduję takiego w lesie to mówię to niego: Ty mały pójdziesz do słoiczka.

Co potrzebowałam?
250 g najlepiej małych prawdziwków (może być wg uznania, jak kto lubi)
2 małe cebule
6 liści laurowych
6 kulek ziela angielskiego
400 ml wody
1 płaska łyżka cukru
1/3 kubka octu
1 łyżeczka soli
1 średnia marchew

Przygotować małe słoiczki na grzybki.

Grzybki oczyścić i wrzucić do wrzącej wody z odrobiną soli, gotować 5 minut. Odcedzić.
W drugim garnku zagotować wodę z solą, cukrem, liściem laurowym, zielem angielskim. Jak woda będzie się gotować wrzucić marchewkę obraną pokrojoną w krążki i cebulę pokrojoną w piórka, gotować 2 minuty, łyżką cedzakową wybrać cebulę i marchewkę włożyć część na dno słoiczków, następnie grzybki i resztę marchewki i cebulki na wierzch.

Zalewę zdjąć z ognia, dolać octu i od razu zalewać słoiczki, do każdego włożyć po jednym liściu laurowym i zielu angielskim (może być jedna lub dwie kulki). Zakręcić i odwrócić do góry dnem. Jeśli słoiczki się nie zassają trzeba je będzie pasteryzować.

Gotowe do jedzenia najlepiej po tygodniu.

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Pielmienie


Co potrzebowałam?
400 g mąki pszennej
1 kubek ciepłej wody
70 ml oleju rzepakowego
sól
0,5 kg mięsa mielonego wołowo- wieprzowego
2 ząbki czosnku
1 mała cebula
pieprz czarny grubo mielony
1 łyżka drobno posiekanej natki pietruszki
1 łyżka oleju rzepakowego

Do zrobienia pielmieni będziemy potrzebowali form do robienia pielmieni, jeśli takiej nie posiadamy można lepić je jak uszka.

Z mąki, ciepłej wody, 70 ml oleju i szczypty soli wyrobić dokładnie ciasto (powinno być gładkie i odchodzić od ręki). Ciasto podzielić na 6 części. Posypać stolnicę mąką i rozwałkować jeden kawałek ciasta na grubość 4 mm, odłożyć go na bok i tak samo rozwałkować drugi kawałek ciasta.

Cebulkę pokroić w drobną kostkę i zeszklić na patelni na łyżce oleju. Odstawić do ostygnięcia.

Mięso przełożyć do miski, dodać drobno posiekany czosnek, natkę pietruszki, ostygniętą cebulę, doprawić grubo zmielonym pieprzem oraz solą. Dokładnie wymieszać.

Na formie położyć jeden kawałek rozwałkowanego ciasta, w miejscu dziury palcem zrobić wgłębienie, a następnie nałożyć trochę ciasta. W ten sposób uzupełnić każdą dziurę.

Następnie drugim kawałkiem rozwałkowanego ciasta przykryć nafaszerowane pierwsze ciasto i rozwałkować wałkiem tak by boki się posklejały, a ciasto poprzecinało wycinając małe pielmienie. Pielmienie oprószyć mąką (można je w takiej formie zamrozić).

Z pozostałymi kawałkami ciasta zrobić to samo.

Gotowe pielmienie wrzucamy do wrzącej, osolonej wody w dużym garnku z dodatkiem liścia laurowego i ziela angielskiego (lub rosołku) i czekamy aż wypłyną, wtedy są gotowe do jedzenia. 

Można podawać z sosem maślanym lub śmietanowym, posypane tymiankiem, pieprzem lub serem. Dobrze smakują również jako dodatek do niedzielnego rosołu zamiast makaronu.





niedziela, 19 stycznia 2014

Makaron tasiemki ze śledziem i boczkiem



  • Co potrzebowaliśmy?
  • 200 g makaron tasiemki Czaniecki
    2 całe śledzie
    1 mała cebula
    1 ząbek czosnku
    100 g boczku
    150 ml śmietany kremówki
    sól morska- MŁYNEK
    pieprz czarny świeżo mielony

Na patelni podsmażyć boczek pokrojony w kostkę. Jak tłuszcz się wytopi dodać cebulę.

Śledzie wyfiletować, pęsetą wyciągnąć ostki. Pokroić w kwadraty takie około 1,5 x 1,5 cm.

Jak już cebulka lekko się zeszkli dodać kawałki śledzia. Posolić, popieprzyć. Po około 2 minutach zalać śmietaną kremówką, gotować do momentu aż sos lekko zgęstnieje.

Makaron ugotować al dente. Odcedzić i wymieszać z sosem na patelni.

Przed podaniem posypać natką pietruszki.



piątek, 17 stycznia 2014

Fishburger z łososia z puszki


Puszka? Czemu nie?! Ale nie tylko ta po browarze!

Ciekawa jestem ilu z Was lubi ryby z puszki? My lubimy je bardzo, chodź zazwyczaj jest to makrela czy śledź, ostatnio próbowaliśmy szprot zresztą równie smaczną. Postanowiliśmy odnaleźć nowe smaki, poszło nam to bardzo szybko. Łosoś z puszki jest wyśmienity! Oczywiście spróbowaliśmy go zaraz po otwarciu, intensywny smak idealny do sałatek, makaronów czy innych wymyślnych dań które w najbliższym czasie będziemy Wam prezentowali na naszym blogu :)


BUŁKI:
2 kubki mąki pszennej
2 łyżki maku
1/3 kubka ciepłej wody
1/3 kubka ciepłego mleka
1 łyżka oliwy extra vergin
15 g drożdży
sól
1/3 łyżeczki cukru

KOTLETY:
1 łosoś z puszki w sosie własnym (u mnie firmy GRAAL)
1 średnie jajko
1 średni ząbek czosnku
2 gałązki tymianku
2 czubate łyżki bułki tartej
sól morska, pieprz czarny świeżo mielony
DODATKI:
1 łyżka majonezu
1 łyżka jogurtu naturalnego
1 mały ząbek czosnku
awokado
sałata
oliwki czarne
ser pleśniowy blue

Zaczynamy od zrobienia bułek. 

Do miseczki wlać ciepłą wodę, dodać drożdże i trochę cukru. Dobrze wymieszać, przykryć miskę szmatką i odstawić na 15 min w ciepłe miejsce.

Następnie dosypać mąkę, mak, około 0,5 łyżeczki soli i ugniatać. W międzyczasie dolać ciepłe mleko i oliwę. Dobrze ugnieść i odstawić pod przykryciem szmatki na około 1 godzinę.

Po tym czasie ciasto powinno podwoić swoją objętość. Ugnieść jeszcze raz, podzielić ciasto na 6 części i uformować z nich bułki (jeżeli będą się kleiły do rąk to posypywać dłonie mąką). Kłaść na papierze do pieczenia położonym na blaszce. Przykryć szmatką i odstawić w ciepłe miejsce na około 40 min.



 Zabieramy się za kotleciki

Czosnek pokroić w drobną kostkę. Podsmażyć go troszeczkę na odrobinie oliwy na patelni.

Otworzyć puszkę łososia i odcedzić go z zalewy przez drobne sitko, pougniatać ręką aby pozbyć się nadmiaru wody.

Do łososia wbić jajko, dosypać bułkę tartą, dodać listki tymianku i podsmażony czosnek, doprawić solą i pieprzem. Dobrze wymieszać, najlepiej ręką.

Na papierze do pieczenia położonym na blaszce zrobić kotleciki (z podanej ilości wyjdą 3), ja użyłam ringów aby były ładne okrągłe.

Do nagrzanego do 180 stopni piekarnika włożyć bułki na 5 min. Po tym czasie wsadzić kotleciki i piec razem przez 10 min. Następnie wyłączyć piekarnik, wyciągnąć bułki i poczekać 5 min aż ostygną.




Majonez, jogurt naturalny, drobno posiekany czosnek, odrobinę soli i pieprzu wymieszać razem.

Awokado obrać i pokroić w plasterki.

Przekroić bułkę, połówki posmarować sosem czosnkowym, położyć kawałek sałaty, oliwek, awokado, kotleta i sera pleśniowego blue.





czwartek, 16 stycznia 2014

Tarta z ziemniakami i anchois


Co potrzebowałam?
1,5 kubka mąki pszennej
150 g zimnego masła
1/4 łyżeczki soli
szczypta cukru
3 łyżki lodowatej wody
3 średnie ziemniaki
1 mała cebula
100 g serka mascarpone
1 małe opakowanie anchois
30 g parmezanu
do posypania na wierzchu natka pietruszki
pieprz czarny świeżo mielony
2 łyżki pasty rybnej



Z mąki, masła, wody, soli i odrobiny cukry wyrobić ciasto. Rozwałkować na cienko i wyłożyć na prostokątną płaską blaszkę (taką około 25x35cm). Piec w piekarniku nagrzanym do 175 stopni przez 10 minut.

Ziemniaki ugotować aldente. Następnie odcedzić poczekać aż ostygną i pokroić w 0,5 cm plastry.

Parmezan zetrzeć na małych oczkach.

Podpieczony spód posmarować pastą rybną, wyłożyć plastry ziemniaków, ułożyć kawałki anchois, posypać cebulą pokrojoną w piórka, z mascarpone zrobić gdzieniegdzie kleksy, popieprzyć, z wierzchu posypać parmezanem.

WAŻNE!!! Nie sól już tarty gdyż większość składników jest już bardzo słona.

Piec w 180 stopniach przez około 10 min. Przed podaniem posyp posiekaną natką pietruszki (można użyć również koperku).


wtorek, 14 stycznia 2014

Mule zapiekane pod serem pleśniowym blue położone na grzybach z porto


Co potrzebowałam?
20  muli
1 średnia cebula
3 łyżki drobno posiekanej natki pietruszki
1 ząbek czosnku
50 g sera pleśniowego blue
150 g mrożonych grzybów leśnych
50 ml porto
sól morska
pieprz czarny świeżo mielony
1 łyżka oliwy z oliwek
1 łyżeczka masła

Mule oczyścić, przelać wrzącą wodą aby się otworzyły. Następnie muszle podzielić na pół, na blaszce ułożyć połówki muszli z mięsem.

Na odrobinie oliwy z oliwek podsmażyć delikatnie cebulkę i czosnek pokrojone w drobną kostkę, delikatnie posolić (dosłownie odrobinę bo ser już jest słony, a nie chcemy przesolić), popieprzyć. Następnie zdjąć z ognia, poczekać aż ostygnie i dodać 2 łyżki natki pietruszki, wymieszać i nałożyć po trochę to każdej muszelki. Na wierzch położyć po kawałku sera pleśniowego blue.

Zapiekać w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez około 10 min.

Użyliśmy swoich grzybów leśnych, przed zamrożeniem były delikatnie zagotowane.

Na patelni rozgrzać oliwę z oliwek, podsmażać na niej przez około 5 minut odmrożone grzyby, posolić i popieprzyć. Dodać łyżeczkę masła, jak się rozpuści dodać łyżkę natki pietruszki i zalać porto. Podsmażać jeszcze przez 2 minuty i zdjąć z ognia.





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...