Co potrzebowałam?
4 combry jagnięce
3 łyżki oliwy z oliwek
sól morska i pieprz czarny świeżo mielone
3 gałązki tymianku
2 łyżki musztardy dijon
1 łyżka zimnego masła
PUREE (przepis inspirowany przepisem Julii Child z książki "francuski szef kuchni")
10 ząbków czosnku
3 łyżki masła
1 płaska łyżka mąki pszennej
0,5 kubka mleka
sól morska i pieprz czarny świeżo mielone
6 średnich ziemniaków
2 łyżki śmietany do zup
Ziemniaki obrać i ugotować z osolonej wodzie.
Ząbki czosnku wrzucić do wrzącej wody i gotować przez 2 min, następnie odcedzić i obrać.
W małym garnuszku roztopić 3 łyżki masła, wrzucić ząbki czosnku i smażyć na bardzo małym ogniu pod przykryciem przez około 15 min co jakiś czas mieszając.
Ząbki czosnku wrzucić do wrzącej wody i gotować przez 2 min, następnie odcedzić i obrać.
W małym garnuszku roztopić 3 łyżki masła, wrzucić ząbki czosnku i smażyć na bardzo małym ogniu pod przykryciem przez około 15 min co jakiś czas mieszając.
Po tym czasie dosypać mąki rozsypując po całej powierzchni garnka (aby nie powstały grudy), dobrze wymieszać i chwilkę gotować. Zdjąć z ognia, dolać mleka, doprawić solą i pieprzem, wymieszać i zagotować, od razu zdjąć z ognia.
Ugotowane ziemniaki ugnieść ze śmietaną i sosem czosnkowym.
Ugotowane ziemniaki ugnieść ze śmietaną i sosem czosnkowym.
Na patelni rozgrzać oliwę, comberki natrzeć solą, wrzucić na patelnię razem z gałązkami tymianku. Obsmażyć z każdej strony po około 1,5 min, w międzyczasie popieprzyć. Na sam koniec smażenia dodać łyżkę zimnego masła, kilkukrotnie oblewając powstałym tłuszczem. Zdjąć z ognia.
Każdy kawałek mięsa nasmarować musztardą dijon i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 5 min. Można wstawić całą patelnię lub mięso przełożyć na blaszkę przelewając na nią cały tłuszcz z patelni.
Każdy kawałek mięsa nasmarować musztardą dijon i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 5 min. Można wstawić całą patelnię lub mięso przełożyć na blaszkę przelewając na nią cały tłuszcz z patelni.
Podawać comber razem z puree. Dodatkowo można podać sos cebulowy.
smacznie dzisiaj u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńWow, ale wykwintnie się zrobiło.....a gdzie kupujecie jagniecinę...?
OdpowiedzUsuńMieszkamy obok małego miasteczka i faktycznie jest problem z kupnem jagnięciny. Mamy znajomego, który ma sklep mięsny, robimy u niego zamówienie, a on nam przywozi :) Jak masz swój ulubiony sklep mięsny i właściciel Cię kojarzy to pewnie zrealizuje Ci zamówienie.
Usuńwygląda przepysznie :) sama nie jadłam ale nabrałam wielkiej ochoty :D
OdpowiedzUsuńWow! Apetycznie wygląda ten comber :)
OdpowiedzUsuńWykwintne, bardzo apetyczne danie :)
OdpowiedzUsuńCzęsto robię jagnięcinę, o mam łatwy do niej dostęp, niedługo i u mnie na blogu pojawi sie przepis .
OdpowiedzUsuńWykwintnie podany comber , bardzo apetyczne i eleganckie danie
Dziękuję, czekamy na Twoją propozycję jestem pewna, że będzie równie wykwintna :)
UsuńA i z tym fantastycznym sosem cebulowym mniam mniam (sos rewelka - zrobiony i zjedzony). Ja mieszkam w dużym mieście ale wcale nie jest tam tez łatwo o dobra jagnięcinę. Na całe szczęście znalazłam prawdziwego rzeźnika takiego co naprawdę zna się na mięsie, więc pogalopuje do niego i zakupie co trzeba.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że zrobiłaś ten sosik cebulowy bo na prawdę jest smaczny :) No z tą jagnięciną w Pl nie jest tak łatwo, do tego jest dość droga ale raz na ruski rok można sobie pozwolić... u rzeźnika, świeżutka- będzie pysznie!
UsuńAle wykwintnie się zrobiło :) Ostatnio kupiłam jagnięcinę w Lidlu i kurcze jak dla mnie była nie jadalna (robiłam bardzo podobnie do Ciebie). I mieszkanie prze pół dnia wietrzyłam :D Albo nie lubie tego mięsa. Sama nie wiem... Chyba ważne mieć ze sprawdzonego źródła.
OdpowiedzUsuńAle jak patrzę na Twoje fotki to mam na nią ochotę :D
A te ziemniaki, testuję na bank!